Strona:PL Dumas - Neron.djvu/78

Ta strona została przepisana.

łzy toczyły się z jej powiek i zraszały rozpalone lica. I zamiast ulec temu, czego sama zdawała się pragnąć, pomknęła ku drzwiom, jakby się chciała uchronić od tych rozkosznych czarów.
Lecz Aktea wybiegła z wody i przecięła jej drogę wśród śmiechów całej gromady. Sabina zdała się bliska omdlenia; kolana jej drgały, zimny pot spływał po czole; nakoniec zbladła tak widocznie, że Aktea sądząc, iż upadnie, wyciągnęła ręce i wsparła ją na swej piersi; natychmiast jednak odepchnęła ją z krzykiem stłumionej boleści. W dziwnym przystępie jakiegoś szału, Sabina dotknęła usty ramienia swej pani i ukąsiła ją z dziwną zawziętością, poczem, snać przerażona swym postępkiem, skwapliwie wybiegła z komnaty.
Na krzyk Aktei przybiegły niewolnice i skupiły się dokoła niej; ale ona, obawiając się, aby Sabina nie została ukaraną, ukryła ból i z przymuszonym uśmiechem starła kilka kropel krwi, spływającej po jej piersi nakształt płynnego koralu. Zresztą tak małej wagi był ten wypadek, że prócz zdziwienia, nie mógł innego uczucia w niej obudzić; udała się więc do izby sąsiedniej, zwanej caldarium.
Była to mała, okrągła sala, opatrzona dokoła stopniami i wąskiemi niszami, w których znajdowały się siedzenia; wielkie naczynie z wrzącą wodą zajmowało środek izby, wypełniając ją gęstą parą, ogrzewaną zzewnątrz piecem, z którego płomienie obiegały kanały w rozmaitych kierunkach, opasując caldarium, nakształt bluszczu, pną*cego się po murze.
Gdy Aktea, nieprzyzwyczajona do tych kąpieli, które tylko w Rzymie były znane i uży-