Ta strona została przepisana.
odcięła głowę Źakoma, włożyła do swojego fartucha krwią syna zbroczonego, i zeszła z góry.
Nazajutrz oznajmiono półkownikowi, że jakaś młoda kobiéta, która powiada, iż zabiła Żakomy, chce z nim pomówić. Półkownik kazał ją wprowadzić do swojego namiotu. Marja stanąwszy przednim upuściła koniec swojego fartucha i głowa bandyty potoczyła się na ziemię.
Aczkolwiek półkownik będąc po tylekroć na polu bitwy był przyzwyczajonym do takich widoków, w tej chwili jednak zadrżał cały; po czém podnosząc wzrok swój na nię, bladą, stojącą przed nim nieruchomie jak posąg rospaczy:
— Któż ty jesteś? zapytał.
— Wczora byłam jego żoną.... a dzisiaj jestem jego wdową!
— Zaliczyć jéj trzy tysiące dukatów, rzekł półkownik.