Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/125

Ta strona została przepisana.

więć wizyt, cóż ma robić? — rozmawia z nim — ot już jest cóś dla literatury; woził na szpacer jakiego Deputowanego Izby, ten prawił mu o polityce — znowu dla niego korzyść; dwóch medyków wsiada na jego wózek, rozprawiają o operacjach, i tu zostaje mu odcień medycyny; jedném słowem ze wszystkiém obeznany choć tylko powierzchownie; każdy z nich kostyczny, dowcipny, świegotliwy, każdy chodzi w kaszkiecie, i ma jakiego kuzyna albo przyjaciela, który go darmo wprowadzi do teatru. Ze smutkiem przychodzi nam wyznać, że najczęściéj zajmuje miejsce w samym środku parteru.
Woźnica kareciany jest człowiekiem z czasów jeszcze pierwotnych, nie mając żadnych stosunków tylko z niektóremi indywiduami nieodbicie potrzebnemi w jego obowiązku ma charakter ostry, zawsze jednak jest uczciwym człowiekiem.
I woźnica kabryoletu należy także do