Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/176

Ta strona została przepisana.

wsze żenowała. Weź te tysiąc franków; oddaję tobie mój kabryolet i mojego konia; rób co ci się podoba; a jeżeli będziesz miał kiedy potrzebę, nie udawaj się do nikogo innego jak do mnie.
»Mając już tak dobre fundamenta zostałem woźnicą.
»Oto jest cała historja mój panie. Dokąd mam teraz wieźć?
— Do mnie. Odkładam na dalszy czas moje wizyty.
Wróciłem do domu, i napisałem tę powiastkę, tak, jak mi ją opowiadał Kantillon.

KONIEC TOMIKU PIÉRWSZEGO.