Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/228

Ta strona została przepisana.

cy Cezara, jak robiąc jego samego Cezarem. Ztąd to się rodzą i tyrani wolności i tyrani monarchizmu.
Krew się więc lala po ulicach Nantu, a Karrier który się tyle różnił od Robespiera, ile hyena od tygrysa, ile szakal od lwa, nasycał się oną dowoli; ale do czasu dzbanek wodę nosi!
Gilotyna prędko się nadweręża, nie znano jeszcze dotąd takiéj rzezi; on piérwszy wymyślił tę powodź, ten rozlew krwi, którego nazwanie stało się nierozdzielném jego imienia; przygotowane umyślnie statki u portu wiadomo było w jakim celu stały na brzegu; ciekawy i zupełnie nowy przedstawiały widok te klapki od dwudziestu stop, rozwijające żagle na głębie morskie, mające pochłonąć nieszczęśliwych, skazanych na karę; — a w dniu ich odbicia tyle się ludu zebrało na wybrzeża, jak gdyby największy okręt, ze swym bukietem na ogromnym maszcie, i ze wszyst-