zarysa i podał swojemu koledze. Za pół godziny posłaniec wrócił z prowizją na trzy dni wystarczającą.
Posilili się, i w dalszą puścili się podróż.
Przez dwa dni szli bez ustanku, przez dwie nocy spoczywali jak dzikie zwierzęta pod cieniem drzewa, albo w grocie skały.
Trzeciego dnia stanęli w małéj wioseczce Altawilia zwanej.
Oberża, w któréj się zatrzymali, napełniona była furmanami podróżujących do Pestum, flisami wojażującymi Selą i lazzaronami, którym zarówno było żyć tam czy ówdzie.
Dwaj Kalabryjczykowie znalazłszy jeszcze wolny kątek, zajęli go, postawili swą zdobycz pomiędzy sobą, wieczerzali, jak gdyby od kilkunastu dni nie mieli nic w gębie, spali czuwając na przemiany, i zapłaciwszy drugiém Cezarysa kolcem, przede dniem jeszcze udali się w dalszą podróż.
Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/30
Ta strona została przepisana.