ciągłą i zawsze zawiedzioną nadzieją, zazdrością do której nie mam żadnego prawa.
Domawiając tych słów dostał z zanadra list.
Teraz, kiedym ci wszystko opowiedział, rzekł, weź to pismo i czytaj.
Wziąłem i czytałem.
»Może zapomniałeś już kobiety, która zapomnieć cię nie zdoła, i która umiera nie mogąc zapomnieć.
»Kiedy otrzymasz to pismo, już mnie więcéj nie będzie. Udaj się wówczas na smentarz Pére-Lachaise, powiedz oddźwiernemu, ażeby pokazał wśród świéżych grobowców ten, nad którym wyryte na kamieniu imie Maryi, i gdy się zbliżysz do niego — uklęknij i módl się.»\
Niestety, otrzymałem ten list wczora, i byłem tam dzisiejszego ranka. Oddźwierny wskazał mi jéj grobowiec, przy którym zostałem przez dwie godziny na kolanach modląc się i płacząc.
Rozumiesz teraz? Znalazłem ją tam, tę
Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/311
Ta strona została przepisana.