już położenie domu, w którym nocowali, gdy zabawa jaką tam mieli, tyle im się podobała ile wytworny stół i szulerka, udali się doń i następnéj nocy.
Takim porządkiem przepędzali chwile przez dni piętnaście, — i to ich znacznie upolerowało, mogli się nawet już porównać z jakim rzymskim prałatem, albo podporucznikiem francuzkinm; co na jedno wychodzi.
Jednego wieczora, gdy wracali do domu, znaleźli z rozkazu wyższéj Zwierzchności zapartą bramę — jakieś zabójstwo było tam popełnione.
Tłum ludu, jak lawa rzeki, płynący ulicą, zwrócił ich uwagę — złączyli się z nim, i wkrótce ujrzeli się przy Villa-Reale, na wspaniałéj ulicy Chiaja, któréj jeszcze nie znali.
Chiaja, o dziesiątéj godzinie wieczornéj, jest schadzką wielkiego świata; cały Neapol uczęszcza tam dla nasycenia się
Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/39
Ta strona została przepisana.