Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/49

Ta strona została przepisana.

przez most Maddalena; o piątéj byli już między górami.
Tam się zatrzymali.
— Co teraz poczniemy? rzekł Celestyni.
— Dalibóg sam nie wiém; czy masz ochotę zostać znowu pastérzem?
— Za nic w świecie.
— Zostańmy więc zbójcami.
Obaj podali sobie ręce i przysięgli przyjaźń i jedność na wieki. Dochowali święcie téj przysięgi, gdyż od tego dnia nigdy się z sobą nie rozłączali.
Mylę się, rzeł; Zakomo przerywającym głosem poglądając na grób Hieronimo: już więcéj godziny jak się rozłączyli.