Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/50

Ta strona została przepisana.
II.
ANTONIO.

A TERAZ, rzekł Żakomo, idźcie sobie spać; ja zostanę na straży, obudzę was do pochodu wcześnie, — dwie godziny przede dniem.
Na te słowa każdy zaczął się przysposabiać do przepędzenia nocy wygodnie; i taką ci ludzie pokładali ufność w swym wodzu, iż pomimo niebezpieczeństwa jakie im groziło, gdyż dokoła byli otoczeni nieprzyjaciołmi, w pięć minut wszyscy posnęli, jak gdyby to było w Tarencie albo