Strona:PL Dumas - Pamiętniki D’Antony T1-2.djvu/68

Ta strona została przepisana.

— I przyjęta?
— A przysięga?
Antonio dostał z zanadry relikwią jaką każdy Neapolitańczyk nosi, nazwaną w gminnym języku abbitiello; podał ją półkownikowi, i podniósłszy rękę zaczął: — Przysięgam na tę relikwią poświęconą na wierzbną niedzielę w kościele ś. Piotra w Rzymie, że wrócę tu czy się dowiem, czy się nie dowiem sekretu Żakomy w przeciągu dni ośmiu, i oddam się na wolę waszę.
— Półkownik chciał wrócić relikwią, lecz Antonio nie przyjął.
— Zachowaj tę pamiątkę, rzekł on, i jeżeli za dni ośm nie wrócę, tutaj wrzuć tę relikwią, świadka mojego krzywoprzysięztwa w płomienie — ten sam ogień, który ją pochłonie, będzie mię palił przez wieki.
— Ten człowiek jest wolnym, może iść gdzie mu się podoba, rzekł półkownik.
Tegoż samego wieczora Antonio złą-