Strona:PL Dumas - Pani de Monsoreau T3.djvu/53

Ta strona została przepisana.

Lekki jak ptak, gospodarz pobiegł do mieszkania Dawida.
Zastał tam modlącego się Gorenflota.
Zbliżył się do łóżka i podniósł przykrycie.
Rana była jeszcze świeża i czerwona ale ciało zimne.
— Tak giną nieprzyjaciele Ligi — rzekł do Gorenflota.
— Amen — odpowiedział mnich.
Te wypadki miały miejsce, prawie w tej samej chwili, kiedy Bussy powrócił Dianę de Meridor staremu baronowi, który ją miał za umarłą.