Strona:PL Dumas - Pani de Monsoreau T3.djvu/74

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VIII
CO ZASZŁO MIĘDZY KSIĘCIEM ANDEGAWEŃSKIM I WIELKIM ŁOWCZYM

Czas jest wytłumaczyć ową wielką zmianę, jaka zaszła w sposobie postępowania księcia Andegaweńskiego względem Bussego.
Kiedy książę przyjął pana de Monsoreau, postąpił z nim stosownie do rady swojego dworzanina, był bowiem nader Bussemu przychylnym. Serce jego snadne do gniewu, dwiema głównemi burzyło się namiętnościami: obrażoną miłością własną i obawą rozgłosu o wypadkach panny de Meridor.
Książę Andegaweński przyjął wielkiego łowczego z twarzą surową, przed którą drżeli najmniej bojaźliwi, wiedząc, jak Franciszek mścić się potrafi.
— Wasza książęca mość przyzwałeś mnie — mówił Monsoreau spokojnie, patrząc na obicia, albowiem przywykły do humoru księcia, wiedział, że pod ową zimną powierzchownością ogień się ukrywa — i zdawało się, że z martwych przedmiotów chce wyczytać zamiary swojego pana.