Strona:PL Dumas - Policzek Szarlotty Korday.pdf/114

Ta strona została przepisana.
XI.
Bransoletka z włosów.

— Proszę księdza, — rzekł Alliette, — zgadzam się w zupełności na teorję o wpływie dobrego i złego ducha, jednakże istnieje coś, o czem zapomniałeś, czego zaś ja jestem przykładem: mianowicie, iż śmierć nie zabija życia. Śmierć jest tylko pewnego rodzaju przeistoczeniem ludzkiego ciała; niweczy tylko pamięć nic więcej.
Gdyby pamięć pozostała żywa, wówczas każdy mógłby przypomnieć sobie wędrówki swej duszy od początku świata aż do naszych czasów. Kamień filozoficzny — to właśnie to zagadnienie, to samo które rozwiązał Pytagoras, a które powtórnie odkryli hrabia Saint-Germain i Cagliostro. Tajemnicę tę i ja posiadam; ona to sprawia, iż ciało moje umrze, jak już umarło z cztery lub pięć razy — co sobie przypominam. I znów mówiąc, że ciało moje umrze, — mylę się, gdyż są ciała, które nie umierają, i ja właśnie posiadam takie!
— Panie Alliete! — przerwał doktór — czy mogę pana z góry prosić o pozwolenie?
— Jakie?
— Otwarcia pańskiego grobu w miesiąc po śmierci.
— W miesiąc w dwa, w rok, dziesięć lat, jeśli chcesz, doktorze! Jednak postępuj ostrożnie... gdyż wszelka krzywda, wyrządzona memu ciału, zaszkodziłaby innemu ciału, w które przejdzie moja dusza.
— Wierzysz pan zatem w tę niedorzeczność?
— Mam powód do wierzenia; widziałem to!
— Coś pan widział? — żywego nieboszczyka?
— Tak.
— Opowiedz-że to, Alliette! Skoro każdy już