Strona:PL Dumas - Policzek Szarlotty Korday.pdf/39

Ta strona została przepisana.

Czyś oan sam robił doświadczenia z odciętemi głowami?
— Nie, nigdy.
— A czy pan czytał rozprawy Sömmeringa? Protokóły doktora Sue? Protestacje Oelchera?
— Nie.
— A więc polegasz na twierdzeniu doktora Guillotin, że jego przyrząd jest najszybszym, najpewniejszym i bezbolesnym sposobem odbierania życia?
— Bezwątpienia.
— O jakże się pan myli! Jakże się pan myli!
— Dlaczego?
— Posłuchaj, doktorze. Jeśli się odwołujesz do nauki, niech więc mówi nauka. Jestem pewien, iż między nami niema nikogo, komuby ten przedmiot był obcy.
Doktór uczynił ruch wątpiący.
— Wobec tego opowieść moja będzie zrozumiała tylko dla pana. Posłuchajcie państwo.
Ponieważ niegdyś zajmowałem się badaniem rodzaj bólów, towarzyszącym śmierci w różnych okolicznościach, przeto zagadnienie, poruszone przez mera zainteresowało mnie bardzo.
— Słuchamy, słuchamy! — rzekł doktór tonem niedowierzania.
— Każdego, — zaczął pan Ledru, — kto ma choć najmniejsze pojęcie o budowie i funkcjach życiowych ciała ludzkiego, łatwo można przekonać, iż zdolność czucia w chwili śmierci nie znika odrazu, a twierdzę to, panie doktorze, nie na podstawie samych przypuszczeń, lecz faktów.
— Proszę o podanie tych faktów.
— Po pierwsze: ośrodkiem czucia jest mózg, czy tak?
— Prawdopodobnie.
— Funkcje odbierania wrażeń istnieją nawet