Strona:PL Dumas - Policzek Szarlotty Korday.pdf/99

Ta strona została przepisana.

— Powiedźcie mi tylko księże, czy św. Pawła ścięto?
— Tak.
— Ile lat miał św. Paweł, gdy przejrzał?
— Trzydzieści pięć.
— Ja mam już więcej, bo czterdzieści!
— Zawsze jest czas na skruchę. Jezus powiedział do łotra po lewicy: „Rzeknij słowo skruchy, a zbawię cię!“
— Do licha! Ależ ci to zależy na tem srebrze! — rzekł bandyta, zerkając na mnie.
— Nie, zależy mi na twej duszy, którą chcę uratować.
— Na mojej duszy? Chcesz, bym w to uwierzył? Wolne żarty!
— Czy mam ci to udowodnić, że mi zależy na zbawieniu twej duszy?
— Tak, udowodnij to, a sprawisz mi przyjemność.
— Jak wysoko cenisz wartość łupu, który zamierzałeś zabrać tej nocy?
— Ho, ho! — zawołał bandyta, rzucając zadowolone spojrzenie na naczynia, — to warte tysiąc talarków.
— Tysiąc talarów?
— Wiem dobrze, że to warte dwa razy tyle, lecz musze przynajmniej dwie trzecie zysku stracić przy tym interesie; te przeklęte żydy to straszne złodzieje!
— Chodź do mnie!
— Do ciebie?
— Tak, do mnie na plebanię. Mam tam tysiąc frankowi, dam ci je jako zadatek.
— A reszta, dwa tysiące?
— Co do reszty, to obiecuję ci na moje słowo kapłańskie, że udam się do rodzimej wsi, — moja matka