Strona:PL Dumas - Sprawa Clemenceau T1-3.djvu/221

Ta strona została przepisana.

niu, podległy wszelkim fizycznym utratom, nieodwołalnie przeznaczony na zagładę, ponieważ jedyną uwidocznioną tu rzeczą jest śmierć. Uciecha więc, jaką przynosi, może co chwila zmienić się w żałość, w napróżną a wieczną żałobę. Jakże o wiele różną i o wiele potężniejszą musi być duma, którą daje człowiekowi twór duchowy, twór, co już tylko jego wyłącznem jest dziełem, i ma w sobie podstawę trwałości wieczystej. Wsławia on na, nieskończoność całą swego tworzyciela, przez cały ciąg stuleci nosi jego imię, wchodzi w skład tego świata wyższego nad zniszczenie, acz złożonego z ułudy, który myśl człowieka wytworzyła u boku rzeczywistości, jako pocieszające przeciwstawienie tej ostatniej. W rodzicielstwie umysłowem, poczęcie jest dziełem wyłącznie człowieka, nie zaś trafu; tu płód, powstały nie z mętów wydzielających się ze krwi jego, ale z tego co dusza najczystszego mieści, z rozmyślania, woli, wytrwałości, cierpienia niekiedy, zostanie towarzyszem, przyjacielem tysiąców jednostek, ludzkości nawet całej, gdy ta przejrzy nakoniec i zrozumie wszystko, co powołaną jest zrozumieć.
Patrzcie na szereg boskich tworzycieli, których zowią Mojżeszem, Mahometem, Homerem, Wirgiliuszem, Dantem, Szekspearem, Rafaelem, Kolumbem, Galileuszem, Michałem-Aniołem, Paskalem, Montaigne’m, Woltairem, Newtonem! Jakąż rozkosz, w porównaniu z rozkoszą poczęcia duchowego, może sprawić takim ludziom wydanie na