Strona:PL Dumas - Sprawa Clemenceau T1-3.djvu/285

Ta strona została przepisana.

przyrzekł, przysiągł powrócić, ale niewiem co tam z nim zrobiono, dość że nie wrócił i nie przysłał nic więcej. Reszta ci wiadoma.
„Słałeś list za listem, Byłeś zakochany. Czy dziewczyna uczuła w sercu szlachetniejszy. popęd? Czy znurzona, upokorzona awanturniczem istnieniem które do niczego nie doprowadzało, zrobiła na raz postanowienia zostania zamężną i uczciwą kobietą na podobieństwo siostry, zdala od szkodliwego matczynego wpływu? To możliwe; widzisz że biorą rzecz z najlepszej strony. Tak może i była szczerą wzywając twojej pomocy, kobiety do wszystkiego są zdolne, nawet do dobrego; i gdybyś, zamiast umiłować ją z całą ufnością i wiarą, kochał ją tak jak się powinno kochać podobnie młodą, podobnie piękną, i podobnie źle wychowaną dziewczynę, to jest nie odstępując jej na krok, zdołałbyś może w końcu pokonać jej złe instynkta, mając wszystko czem młodą dziewszynę zadowolnić można. Niemniej jednak rzecz ta wątpliwa; zachodzi tu tradycja rassy. Z nią jedną może jeszcze poradziłbyś sobie, ale ona i matka, tego już zanadto, jak na człowieka z sercem.
„Zostawszy pełnoletnim, bezspornym panem mienia i postępków swoich, Sergiusz wrócił do Warszawy, zgłosił się po byłą narzeczoną dowiedział się jej zamążpójściu, zarzucił hrabinie brak cierpliwości i zaufania, i wyznał, że jej córkę równie kocha. Hrabina jednym rzutem oka oceniła całą wielkość straty, umyśliła powetować ją choć w