ciela! Rozkazał wtedy szukać przewodnika, któryby za dobrą nagrodę mógł poprowadzić wojsko angielskie w góry, tak aby Szkotom tył wziąć było można. W godzinę po ogłoszeniu tego żądania stawił się przewodnik.
Był to rycerz na pięknym koniu, cały w zbroi i ze spuszczoną przyłbicą. Kiedy stanął przed hrabią Surrey, zsiadł z konia, przykląkł na jedno kolano i ofiarował się za przewodnika w góry dobrze mu znane, byleby tylko hrabia przebaczył mu występek, którego się dopuścił. Hrabia Surrey odpowiedział, że byle nie szło o zdradę przeciwko królowi Angielskiemu, ani o obrazę kobiety, czego jako wierny sługa i rycerz przebaczyć by niemógł, rycerz nieznany może zaufać jego słowu.
— Broń Boże! odpowiedział nieznajowy. Tylko pomogłem do zabicia jednego Szkota.
Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/106
Ta strona została przepisana.