tém szkaradniejszemu dla jéj pamięci, że Marja oddawała jéj w zamian miłość i zaufanie. Zawiść ta pochodziła ztąd: że Marja nie tylko wyrównywała jéj w potędze, ale przewyższała w piękności i talentach. Wyższość ta, dręcząc bezustannie dumę Elżbiety, uczyniła ją nieprzebłaganą, w dniu kiedy się pomścić mogła. Lecz w obecnéj chwili, zdawało się że największa zgoda panuje pomiędzy dwiema królowemi; i kiedy Jakób Melvil, stawił się przed Elżbietą, jako posłannik Marji, która wybór małżonka powierzała swéj siostrze; ta z radością zdawało się przyjmować opiekę nad nią, i po starannem niby przeszukaniu między najgodniejszemi, wskazała swego ulubieńca księcia Leicester.
Na nieszczęście, wyboru tego niepodobna było przyjąć. Lejcester dobry na ulubieńca królowéj, był za nadto nizkiego urodzenia, miernych zasług, aby sam mógł
Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/205
Ta strona została przepisana.