Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/223

Ta strona została przepisana.

jak jéj ociec Jakób V, przepędzić swobodny chwilę tak drogą tym, którzy są zawsze skrępowani przepisami dworskiego przymusu. Wieczory te, składały się zwykle z kobiet, do których jeden tylko Rizzio, dla swego muzycznego talentu był przypuszczanym. Sprzymierzeni nieobawiali się więc żadnego oporu, tylko ze strony ofiary; a wiadomo było, że Rizzio przy królowéj, oddając sprawiedliwość nizkości swojego rodu, nigdy nie nosił szpady a nawet sztyletu.
9 Marca około godziny szóstéj wieczorem, stopięćdziesięciu żołnierzy wprowadził do zamku sam król, który dał się poznać straży stojącéj przy jednéj z bram zamkowych; zaprowadził ich na dziedziniec wewnętrzny, na który wychodziły okna gabinetu Marji Stuart. Ponieważ, zwierzyniec cały okryty był śniegiem, przeto aby nie bydź spostrzeżonymi, stanęli pod