Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/224

Ta strona została przepisana.

wielkim przedsionkiem. Potem pierwszém przygotowali, Darnley połączył się w dolnéj sali z czekającemi nań panami, i kręconemi wschodami wprowadził ich do sypialni królowéj stykającéj się z gabinetem, w którym goście wieczerzali, i z które; wszystko można było słyszeć co mówią: tam pozostawił ich w ciemności rozkazując im wejść wtedy dopiero, gdy zawoła: Douglas, przybywaj!.. Następnie, przeszedłszy przez kurytarz, otworzył drzwi tajemne, wszedł do gabinetu i oparł się na tylnéj wsporze krzesła, na którém siedziała królowa.
Trzy osoby siedzące tyłem do tych drzwi, to jest, Marja Stuart, Marja Seyton i Rizzio, nie widziały zbliżającego się króla, trzy zaś osoby siedzące przodem do drzwi umilkły niewzruszone, skoro się król ukazał. Królowa widząc tak nagłą ich zmianę w obejściu, domyśliła się, że coś nadzwy-