gi, nie oznajmiając jéj gdzie się ma udać, i pozwalając jéj tylko wziąć za towarzyszkę Marję Seyton; prawda że ta najulubieńsza ze czterech Marji, była córką lorda Seyton jéj najwierniejszego stronnika. Marja tyle wycierpiała w Edymburgu, że nie zasmuciła się bynajmniéj zmianą miejsca swojego pobytu. Żądała tylko od lorda Lindsay, który jéj zapowiedział ten wyjazd w imieniu lordów sprzymierzonych, aby ją zaniesiono w lektyce zamkniętéj. Lord odpowiedział że panowie Szkoccy uprzedzili jéj życzenia i że tego rodzaju powóz czeka na nią u drzwi pałacu. W godzinę późniéj Marja opuściła Edymburg, aby nie wrócić już do niego:
W wieczór tego samego dnia, 16 Czerwca 1567 r. bramy zamku Lochleven zamknęły się za nią, i wtenczas dopiero poznała że jest w więzieniu.