Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/275

Ta strona została przepisana.

dzińcem, mająca po dwóch końcach dwie okrągłe wieże. Od strony południowéj, wznosił się, opasany przedłużeniem murów, ogródek zasadzony drzewami ciemnéj zieloności, które, w czasie ponuréj mgły, wieczór i rano zalegającéj na powierzchni jeziora, wydawały się, jak sam zamek, roślinnością granitu.
Kiedy mgła unosiła się, jak zasłona teatru, z okien Marji Stuart widać było dwa krajobrazy zupełnie odmiennéj piękności; jeden w stronie zachodniéj, a tym była żyzna i rozległa płaszczyna de Kinross, po nad którą wznosiła się wioska tego samego nazwiska; drugi na południe, a tym było pasmo wyzębione gór Ben-Lomond, które ginęło, zniżając się z gór w pagórki, nad samemi brzegami jeziora.
Kiedy królowa przybyła do zamku, przyjęli ją jéj gospodarze albo raczéj jéj stróże: naprzód Lady Willjams Douglas, dawna