Ta strona została przepisana.
na rejenta państwa, przez cały czas małoletności młodego króla.
— Lecz, aby ten akt był ważnym, rzekła Marja, zdaje mi się milordzie, że wam trzeba oprócz mojego, innego jeszcze zezwolenia.
— Czyjego pani? zapytał Rutbwen.
— Osoby, któréj przeznaczacie ten urząd, nie wiedząc czy ona go przyjmie.
— Ta osoba, odpowiedział Ruthwen, już temczasowo wykonywa jego obowiązki, oczekując na zatwierdzenie go w tym urzędzie.
— Mój brat rejentem! wykrzyknęła z boleścią Marja: mój brat na tronie! mój brat na mojém miejscu!.. mój brat, którego uważałam jako jedyną i ostatnią moją pomoc!.. Ah! Melvillu! w imię nieba, czy to, prawdą co mi mówią?
— Niestety! pani, odpowiedział Melvil, czcigodny lord Ruthwen tylko samą pra-