Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/311

Ta strona została przepisana.

płynie, abyś miała, w jasnym dniu obawiać się żelaza, lecz sztylet w nocy, lecz potajemna trucizna, śmierć ukryta, bez przyjaciół, bez pociechy, bez kapłana. I w jakiéjże to chwili? oto wtenczas, kiedy twoi przyiaciele się gromadzą, kiedy twoi przyjaciele łączą się, kiedy twoi przyjaciele przysięgają wyrwać cię z tych miejsc lub zginąć... Oh! dla nich jeżeli nie dla siebie, żyj pani, zaklinaną cię na imię Nieba, żyj!....
— Tak, nieprawdaż? odpowiedziała Marja; a kiedy moi przyjaciele wystawiają dla mnie wolność, życie i honor, kiedy z zakrwawionemi ranami, które w mojem imieniu i dla mnie ponieśli, przyjdą mnie szukać w więzieniu, przekonają się, że kobieta zdradziła królowę, i że jéj odwaga zawiodła ich poświęcenie.
— Lecz pomyśl pani, rzekł Melvil zniżając głos, i zastanów się, jaką korzyść odnieść możesz z położenia w jakiém się