Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/33

Ta strona została przepisana.

ajeżonemi włosami, wziąłeś głowę, rozrządzaj i resztą ciała.
Późniéj wskoczywszy na konia, który na dziedzińca stał osiodłany:
— Milordzie, rzekł daléj, z wyrazem silmy groźby, jeżeli mi Bóg życia pozwoli, przysięgam ciężko tej zbrodni przypłacisz.
To mówiąc, ruszył galopem przez otwartą bramę i za chwilę znikł.
— Na koń, chwytać go! zawołał Douglas, byłoby grzechem oddzielać tak dobrego wuja od swego siostrzeńca.
Słudzy Douglasa ścigali Sir Patrick’a przeszło sześćdziesiąt mil; lecz że ten wybornego miał konia, uszedł.
Odtąd Douglas połączył się z hrabiami Crawford i Ross, posiadającemi władzę prawie królewską, i postanowił bronić się przeciwko wszelkiemu nieprzyjacielowi, chociażby nim był nawet Jakób II.
Kiedy król dowiedział się o tym związku