Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/346

Ta strona została przepisana.

Wykonano ten rozkaz raczéj bojąc się Willjamsa, niż w chęci zatrzymania Jerzego; dlatego też wkrótce na dziedzińcu rozległ się głos, że uciekający dostał się do jeziora.
— Waleczny Douglasie, szepnęła z cicha królowa, niech się Bóg tobą opiekuje!
— Ah! krzyknęła stara Lady! ah! starożytna sława naszego domu stracona, splamiona na wieki; ponieważ jeden zdrajca znalazł się w naszéj rodzinie, będą mówili że my wszyscy jesteśmy zdrajcami!
— Pani, mówiła Marja, postępując ku Lady Lochleven, dzisiejszéj nocy zniszczyłaś wszystkie moje nadzieje, po drugi raz wydarłaś mi koronę, którą już miałam odzyskać; zamknęłaś powtórnie drzwi mojego więzienia, już roztwarte dla uwięzionéj; a jednakże, pani, wierzaj mojemu królewskiemu słowu, to ja ciebie żałuję, ja chciałabym cię pocieszyć.