Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/354

Ta strona została przepisana.

dla wszystkich mnie blizkich, a jednak przydała, podając rękę przyjaciółce, nie pojmuję dla czego są jeszcze tak nie rozsądni, że śmią narażać się dla mnie. Późniéj zamiast oddać list towarzyszce, przeczytała go jeszcze raz i schowała za suknię powtarzając hasło, po którém każdego przychylnego sobie poznać miała.
Od téj chwili mijały dnie i nocy, nie przynosząc nic nowego tak ze strony jéj przychylnych jak nieprzyjaciół. Nieprzychylni mieli co chcieli, to jest zrzeczenie się i mianowanie Murraya rejentem Szkocji; wiedzieli że królowa dobrze jest strzeżona i byli pewni że skutkiem przedsięwziętych ostrożności ucieczka jéj jest niepodobny. Jéj przyjaciele byli przekonani, że obecnie działać niemożna; że każde usiłowanie mogłoby się stać fatalnem; dla tego téż w’ zamku Lochleven czas u-