Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/356

Ta strona została przepisana.

przyroda zwolna wracała do życia, i Marja ze swojego okraconego okna widziała całą radość odradzającéj się wiosny, niemając najmniejszego udziału w téj błogosławionéj przemianie.
W istocie królowa nic nie wiedziała co się działo zewnątrz zamku, i nazbyt wątła, miała nadzieję tego co się stać miało wewnątrz; albowiem, jakeśmy powiedzieli, całe powodzenie zawisło od zręczności dwunastoletniego dziecięcia; i jeszcze Douglas oddalając się niemiał czasu nakłonić go do powtórzenia obietnicy, którą mu wykonał we względzie królowéj. Zresztą: Marja, ile tylko razy zdarzyło się jéj zobaczyć małego Douglasa, widziała iż tak nie zwraca na nią uwagi, oddany swobodzie swojego wieku, ze zwolna zapominała o swoim młodym przyjacielu.
Ale na początku kwietnia, Marja uważała że mały Douglas częściéj jak zwykle