Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/357

Ta strona została przepisana.

bawi się pod jéj oknami; i pomnego dnia kiedy u stop muru wykopywał dołek w ziemi na zrobienie potrzasku na ptaki, królowa śledząc pilnie każde jego poruszenie, dostrzegła że on jedną ręką nożem wykopywał ziemię, a drugą kreślił litery na piasku. I w istocie wpatrując się jeszcze baczniéj, przekonała się że te słowa były dla niéj; łącząc wyrazy jedne z drugiemi, które pisał i zacierał natychmiast, tę myśl wyczytała: „Dziś o północy spuść sznur oknem.” Lubo to uwiadomienie do niéj się pewnie ściągało; ale nie, nawet spojrzenie dziecka nie mogło ją w tém upewnić; albowiem mały Douglas w przekonaniu że go zrozumiano, dokończył swój potrzask, nastawił go i oddalił się nawet nie spojrzawszy w okno przy którém stała królowa.
Jednakże Marja postanowiła na wszelki wypadek, wykonać dane jéj zlecenie, i lu-