Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/364

Ta strona została przepisana.

królowa siedząc smutna przy oknie spoglądała ciągle na mały domek w Kinross; okiennice były jak zwykle zamknięte i zdawało, że się nikt w nim nie mieszka.
Gdy wieczór nadszedł, zajaśniały wszystkie okna zamkowe, rzucając długie smugi światła na dziedziniec, na wzgórzu również maleńka zeszła gwiazdka. Królowa patrzyła na nią przez chwilę, nie śmiejąc o nic zapytać; nakoniec, namówiona przez Marję Sejton, dała znak umówiony. Światło znikło natychmiast, a królowa, kładąc rękę na sercu ściśnioném boleścią, zaczęła liczyć jego uderzenia; lecz doszedłszy do piętnastu, kiedy światło nie ukazywało się, sądziła, że tak jak przeczuwała wszystko się opóźniło, i padła na stołek zakrywając twarz rękami; albowiem każda stracona nadzieja, boleśniejszą czyniła jéj niewolę.
Marja Sejtou stała ciągle, i nie przesta-