Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/385

Ta strona została przepisana.

bycia osoby, którą właśnie przyjmował, przeto królowa chwilowo była bezpieczny. Prócz tego. to miejsce oznaczono za punkt zbierania się stroników Marji, których już uwiadomiono o potrzebie połączenia się, albowiem w téj saméj chwili kiedy na brzeg wysiadła, pojechało czterech wysłańców na cztery strony, z doniesieniem o jéj szczęśliwem uwolnieniu.
Lord Seyton widząc strudzoną królowę, prosił jéj aby spoczęła, i aby była spokojną, gdyby usłyszała przybywający jaki oddział konnych, albowiem będzie to hufiec oczekiwanego wzmocnienia załogi.
W istocie, królowa tak potrzebowała spoczynku, że mimo żądzy ucieszenia się świeżo odzyskaną wolnością, przyjęła ofiarę lorda Seyton i oddaliła się do komnaty od dziewięciu miesięcy dla niéj przygotowanéj. Marja Seyton lubo nie mniéj strudzona, niechciała wprzódy położyć się, dopóki królowa