Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/386

Ta strona została przepisana.

nie położyła się i nie zasnęła; wtedy odeszła do sąsiedniej izby, zostawiwszy drzwi otwarte aby być gotową na rozkaz królowéj.
Po przebudzeniu, pierwszą myślą Marji Sztuart było, że wszystko co się stało jest zwodniczym snem tak bolesnym dla uwięzionych, kiedy otworzywszy oczy widzą po za sobą okracone okna, a przed sobą zasuwy i rygle. Wybiegła więc z łóżka i odziawszy się męzkim płaszczem, pobiegła do okna. Nie ma już krat, nie ma więzienia, nie ma jeziora; lecz żyzna dolina, wzgórza okryte lasami, wielki ogród i dziedziniec pełen żołnierzy, zebranych pod sztandarami jéj najwierniejszych przyjaciół. Na ten widok królowa nie mogła powstrzymać okrzyku radości, a na ten krzyk Marja Seyton przybiegła.
— Patrz kochanko, patrz mówiła królowa, oto chorągiew twojego ojca; oto cho-