Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/388

Ta strona została przepisana.

Królowa chciała już dziękować lordowi Seyton, lecz Marja oświadczała że to podziękowanie nie jéj ojcu lecz Jerzemu należy, ponieważ to on wszystko przygotował.
Nie było czasu do stracenia, albowiem była już piąta godzina z południa, królowa więc przy pomocy Marji Seyton ubierać się zaczęła. Suknie zdawały się bydź jak na nią robione, ponieważ brano miarę na Marję Fleming, która jakeśmy powiedzieli była zupełnie jéj postaci; mogła więc Marja Sztuart ukazać się jeżeli nie jak królowa, to przynajmniéj jak kobieta szczęśliwa i wdzięczna, za okazane dowody poświęcenia.
Po wieczerzy, królowa i lordowie zebrali się na radę, na któréj Marja oglądając się w około siebie, dostrzegła że nie było Jerzego Douglas. Ze zaś znała melancholijny charakter tego młodzieńca, prosiła zgromadzonych aby się zatrzymali przez chwilę, a sama wychodząc z sali, zapytała służą-