cych czy nie widzieli Douglasa? odpowiedziano jéj: że udał się przed chwilą do modlitewni. Marja poszła tam natychmiast i w saméj rzeczy spostrzegła Douglasa klęczącego; widać było że zaczął modlitwę, którą zakończył głębokiem zamyśleniem. Marja postąpiła ku niemu; lecz zaledwie kilka kroków zrobiła, Jerzy zadrżał i odwrócił się: poznał chód królowéj. Powstał wię natychmiast, i czekał z uszanowaniem dopóki królowa nie przemówi do niego.
— Cóż to znaczy Douglasie? rzekła Marja. Kiedy wszyscy moi przyjaciele zebrali się na radę jak działać mamy, dla czegóż ty sam tylko nas opuszczasz i przymuszasz mię, żebym cię szukała.
— Dla czego pani? odpowie Jerzy, ponieważ w tém zgromadzeniu, w którem raczyłaś dostrzedz moję nieobecność każdy ma swój zamek, żołnierzy i dobra, które ci
Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/389
Ta strona została przepisana.