Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/397

Ta strona została przepisana.

— Więc Sir Jerzy Douglas nie jest za bitwą? zapytał lord Seyton.
— Nie tylko nie jestem za tém aby jéj szukać, odpowie Jerzy Douglas, ale chciałbym aby jéj unikać.
— Jest to rada bardzo rostropna, jak na człowieka w twoim wieku, rzekł uśmiechając się lord Hamilton, i chętniebyśmy ją przyjęli, gdybyśmy byli jeden przeciwko dziesięciu; lecz nie sądzę aby ci dostojni panowie przyjęli ją wtenczas, gdy jesteśmy trzech przeciwko dwom.
— Dla tego też nie udzielałem jéj wcale, odparł Jerzy, i byłbym milczał, gdyby mi królowa, rzekł daléj schylając głowę na ten wyraz, nie rozkazała mówić.
— I sprawiedliwie uczyniła Jéj Królewska Mość, rzekł lord Seyton, w obecnéj chwili, dobrze jest wiedzieć co kto myśli, i co na kogo liczyć można.
— Milordzie, odpowiedział Douglas,