— Czego szukasz Jerzy? zapylała królowa.
— Szukam, odpowiedział Douglas, wynioślejszego miejsca, z któregoby można widzieć całe pole bitwy. Pomnij pani, że przez ten nieszczęśliwy pośpiech, całe wojsko jest zajęte i zaledwie dwudziestu ludzi przy nas pozostało. Ważną więc jest rzeczą wiedzieć o każdym wypadku. Czy pozwolisz pani abyśmy się zbliżyli ku temu zamkowi? zdaje mi się że tam jest miejsce dogodniejsze niż tutaj.
Pójdę gdzie zechcesz, odpowiedziała Marja, weź cugle mojego konia i prowadź, bo wstydzę się mojéj słabości, ale teraz nie zdołałabym kierować nim.
— Jerzy dopełnił rozkazu, i stając na czele orszaku postępował z królową ku oznaczonemu miejscu, ustawicznie jednak patrząc na pole bitwy: nie widział więc zmian, jakie się malowały na twarzy kró-
Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/409
Ta strona została przepisana.