Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/415

Ta strona została przepisana.

— Pani, wołali żołnierze, niema chwili do stracenia, — oto nieprzyjaciel!
W rzeczy saméj, znaczny oddział jazdy wykazywał się z wąwozu i pędem zmierzał ku królowéj, która nagle ciężki jęk wydała. Jerzy spadł ugodzony włócznią w serce.
Już nic nie wstrzymywało Marji na polu bitwy, gdzie los jéj tak nieszczęśliwie został rozstrzygnięty. Odzyskawszy więc przytomność, śmiertelnem przejęta dreszczem, puściła cugle koniowi, który podniecany krzykiem towarzyszących jéj, puścił się galopem.
Tak bez zatrzymania, przebyła hrabstwa Reafrew i Ayr, i umierająca prawie z utrudzenia, przybyła do opactwa Dundrennan w Gullóway. Przeor wyszedł na jéj przyjęcie.