Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/421

Ta strona została przepisana.

oficerowi, że nazajutrz rano będzie na pokładzie jego statku. Oficer natychmiasją pożegnał, i udał się na okręt.
Przyjaciele królowéj cały dzień jéj nieodstępowali. W chwili kiedy ją mieli opuścić i powierzyć jéj współzawodniczce, wszystkie wspomnienia, przedstawiały im Elżbietę jako nieprzełomną nieprzyjaciółkę Marji. Lord Herris, który z początku sam pochwalał postanowienie Marji udania się do Anglji, teraz pierwszy prosił królowéj, aby w tak ważnéj okoliczności, własnego tylko słuchała natchnienia. To najgorsza rada, jaką jéj tylko dać było można. Marja z sercem prawém i wspantałem, takąż samą wystawiała sobie Elżbietę, i myślała, że to uczyni, coby ona uczyniła w podobnym przypadku: to jest z otwartem objęciem, przyjmie ją jak siostrę. Podług jéj przekonania, Elżbieta nie mogła inaczéj postąpić trwała więc w swojém postanowieniu.