Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/473

Ta strona została przepisana.

już nikt nie będzie przeszkadzał, i że mi pozwolą umrzeć spokojnie.
Arran sądząc że nadaremnieby naprzykrzał się Mortonowi, odszedł zostawiając go w rękach oprawców.
Morton wiedział że ma umrzeć, lecz nie wiedział jaką śmiercią. Kiedy przybywszy na plac ujrzał machinę sprowadzoną ze Stirling: Ah! abh! rzekł, to bardzo słusznie, pożeniwszy tylu innych z młodą dziewczyną sprawiedliwie żebym ją sam z kolei zaślubił. Postępował naprzód bez junakjerji i słabości, jak wojownik idący na plac bitwy i jak grzesznik mający stanąć przed Bogiem. Przybywszy na rusztowanie, niedał się dotknąć katowi, sam położył głowę na pniu i sam zawołał:
„Puszczaj!” Był to ostatni wyraz Mortona, bo kat puścił linę i głowa w téj chwili od tułuwa odpadła.
Tak umarł Morton, najwaleczniejszy,