Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/474

Ta strona została przepisana.

lecz i najdzikszy z panów owego czasu. Kownie jak Enguerrand de Marigny zginał pod toporem tejże saméj machiny, którą zbudować kazał; widzimy przeto że gilotyna nie jest nowym wynalazkiem.
Tym czasem biedna Marja, ciągle w więzieniu, postanowiła nareszcie napisać list do swojego syna. Posłała mu go przez pana Naw swojego sekretarza, który miał zarazem oddać młodemu królowi kamizelkę wyhaftowaną ręką matki. Była to praca dokonana w więzieniu, i dla tego powinna była bydź mu podwójnie drogą. Jednakże ponieważ Mar a w liście swoim nazywała syna tylko książęciem Szkocji, przeto Jakób ani listu, ani kamizelki przyjąć nie chciał, i Naw nieotrzymawszy nawet posłuchania musiał się oddalić.
Tę nieczułość Jakóba, przypisywano, słusznie czy nie, dwom jego ulubieńcom i nienawiść przeciw nim jeszcze bardziéj się