Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/526

Ta strona została przepisana.

weszli z nim razem, aby byli gotowemi na przypadek oporu królowéj. Przystąpili natychmiast, Marja oparłszy się na nich, opuściła raz ostatni swoje mieszkanie i zeszła po schodach.
Na dole spotkała Melvila, któremu pozwolono raz ostatni widzieć się ze swoją panią. Widząc ją spokojną i pełną powagi, starzec upadł na kolana, a Marja zbliżając się do niego:
— Dobry Melvilu, rzekła, jak byłeś zawsze uczciwym i wiernym mi sługą, tak bądź nim dla mojego syna, któremu życzę wszystkiego dobrego na ziemi i w niebie, szczególniej aby go Bóg oświecił łaską swoją, i zesłał nań Ducha Śgo.
— Pani, odpowiedział Melvil, jest to