Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/543

Ta strona została przepisana.

rzony za wysoko uderzył w czaszkę. Jednakże uderzenie było tak silne, że lubo nie zabiło królowéj, przynajmniéj odjęło jej zmysły, tak, że królowa nie poruszyła się wcale: wykonawca miał więc dosyć czasu powtórzyć raz, który chociaż lepiéj wymierzony nie odciął zupełnie głowy. Kat musiał wyjąć nóż i oderznąć ten płat ciała, który wstrzymywał ją jeszcze przy ramionach. To powszechne wzbudziło oburzenie, Kiedy kat podniósł odciętą głowę, rozwiązało się ubranie, i wysunęły się włosy niegdyś tak piękne i jasne które w ostatnich trzech latach więzienia tak zbielały jak gdyby miała lat siedmdziesiąt. Widok ten, wywołał przeciągły krzyk obecnych, bo oczy i usta martwéj głowy