wany pod materacem, lecz obawiając się, aby który zabity nie powrócił do życia, złożyli ich na ogromnym kominie ogrzewającym pokój, przykrywszy drzewem. Następnie wdarłszy się na mury, wybrali miejsce najbardziéj oddalone od straży, aby przy pomocy sznura bezpiecznie spuścić się mogli.
Ponieważ noc była ciemna i nie można było widzieć czy sznur dostawał do ziemi, szambelan chciał pierwszy się spuścić, aby w przypadku sam stał się ofiarą a nie książę. W istocie, kiedy się spuścił po linie, nadaremnie szukał ziemi, a że był odważny, puścił się na traf i upadłszy o dwadzieścia pięć stóp, złamał nogę. Zawołał więc na swojego pana i mówił aby przedłużył linę. Albany niestrwożony bynajmniéj, powrócił do pokoju, wziął prześcieradła z łóżek, przywiązał je do końca liny i następnie spuszczać się zaczął. Prze-
Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/55
Ta strona została przepisana.