Strona:PL Dumas - Stuartowie.djvu/94

Ta strona została przepisana.

doznało losu; następnie kiedy nikt nie chciał zająć tego niebezpiecznego stanowiska, Andrzej Barton sam rzucił się na maszt, aby w ruch wprowadzić machinę.
— Hustler, krzyknął Lord Tomasz na łucznika, teraz celuj jak należy, lub nigdy. Pełna czapka złota lub powróz, wybieraj.
— Milordzie, odpowiedział łucznik, człowiek by chciał jak najlepiéj, lecz na nieszczęście dwie tylko mam strzały, będę się starał wypełnić rozkaz waszej Wysokości i uczynię co będę mógł.
Zaledwie wymówił te słowa, aliści strzała szybka jak błyskawica, świszcząc stępiła się o pancerz Bartona, który nie zważając na to, postępował daléj ku zgubnej machinie, która silną i zręczną dłonią puszczona, jednym razem przygniotła sześciu ludzi na pokładzie okrętu lorda Tomasza.
— Nędzniku, wykrzyknął lord Tomasz,