tak że oczywiście doszedłszy do końca téj alei, zmuszone będą wrócić się. Tak téź było w istocie. Dwie młode pensyjonarki odwróciły się; oczy Konstancyi podniosły się machinalnie ku oknu. Młoda dziewczyna poznała Rogera, i nie mogąc się powściągnąć, wydała okrzyk zadziwienia i radości.
Kawaler został spostrzeżony; tego téż tylko pragnął; cofnął się przeto w głąb.
Krzyk wydany przez Konstancyją był tak przenikliwy, że wszystkie jéj młode towarzyszki przybiegły, dowiadując się o jego przyczynę. Konstancyja zmięszana odpowiedziała, że nastąpiła przypadkiem nogą na kamień i sądziła zrazu że ją wywichnęła.
Biédne dziewczę o mało co nie przypłaciło swojego kłamstwa, gdyż ze dwadzieścia usłużnych jéj towarzyszek, ofiarowało się natychmiast przyprowadzić klasztornego doktora. Lecz Konstancyja
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/111
Ta strona została skorygowana.