Ta strona została skorygowana.
V.
Jak kawaler d’Anguilhem uciekł z Kollegijum Jezuitów w Amboise, w zamiarze porwania panny de Beuzerie, i jaką wiadomość usłyszał przybywszy do klasztoru w Chinon.
Nie mamy potrzeby powiadać czytelnikowi, jaki był przedmiot rozmowy tych dwóch dam; powiemy tylko, że po upływie godziny przywołano kawalera, który stawił się na wezwanie, z tłómoczkiem pod pachą i nosem spuszczonym nakwintę.
Przełożona wiedziała już o wszystkiém; zażądała od Konstancyi mniemanego listu barona, który oddał jéj kawaler; lecz Kon-