wahanie długo trwało. Wstrząsnął więc za ramię zacnego żeglarza, który mrucząc że mu przerwano sen, odpowiedział, że statek osiadł na piasku, co mu się trafiało zazwyczaj trzy albo cztéry razy w ciągu każdéj podróży, i co, tém samém, jako rzecz bardzo naturalna, nie powinno było obudzać ani zadziwienia, ani nieukontentowania. To powiedziawszy, sternik pochylił głowę nad rudlem i zasnął.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie wrażenie podobna wiadomość sprawiła na kawalerze. Już dwadzieścia cztéry godzin upłynęło jak wyszedł z Amboise, a zrobił zaledwie piętnaście do siedemnastu mil, to jest połowę dopiéro drogi; pomimo jednak tak krytycznego położenia, należało być cierpliwym: nazajutrz rano jeżeliby wody nie przybyło, albo jeżeliby konie nie były wstanie poruszyć z miejsca statku, kawaler postanowił dostać się na brzeg i udać się w dalszą drogę pieszo.
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/151
Ta strona została skorygowana.