śmierc jedynym zamachem wyludniła wszystkie te cele; młode dziewczęta były w ogrodzie.
Ksieni otworzyła pokój Konstancyi i chciała równie jak baron wejść do niego razem z Rogerem; lecz ten prosił ich aby mógł na chwilę pozostać sam, w tym przybytku jego miłości. Ojciec i ciotka spojrzeli po sobie, lecz zapewne nie widzieli w tém nic złego, gdyż dali znak Rogerowi że mógł wejść.
Roger wszedł, zamknął drzwi za sobą i zbliżył się z złożonemi rękoma do łóżka; na którém Konstancyja wydała ostatnie tchnienie; nic tu nie wskazywało niedawnéj obecności śmierci. Kawaler złożył pocałowanie na dziewiczéj poduszce, która wydała jeszcze z siebie tę słodką i świeżą wonność, jaką udziela młodość i zdrowie; rzekłbyś, że tą która ją opuściła przed trzema dniami dla grobu, dziś dopiéro z niéj powstała, aby pobiegać po jakiéj
Strona:PL Dumas - Sylwandira.djvu/165
Ta strona została skorygowana.